Robota wykonana prawidłowo, czas na majówkę | Błonianka Błonie 1:0 Legionovia Legionowo

Po takim meczu można napisać tylko: brawo drużyna! Błonianka wygrała bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie.

Remisując tydzień temu z Oskarem Przysuchą, czuliśmy niedosyt, przy jednoczesnym poszanowaniu punktu. Cel na środowe popołudnie był zatem jasny – wrócić na zwycięski szlak właśnie tu, przed własną publiką. Publiką, która mimo niestandardowego terminu meczu w zadowalający sposób wypełniła nasze trybuny.

Jeśli chodzi o sam mecz, to weszliśmy w niego bardzo dobrze, tworząc bardzo groźną sytuację jeszcze przed upływem pięciu minut. Gdyby bramkarz gości nie popisał się nadzwyczajnym refleksem i nie przeniósł piłki w ostatniej chwili nad poprzeczką, otworzylibyśmy koncertowo ten mecz. Z upływem kolejnych minut do głosu coraz bardziej zaczęli dochodzić zawodnicy Legionovii, kreując coraz to groźniejsze sytuacje. W bramce tego dnia dobrymi interwencjami popisywał się jednak Kamil Zapytowski. Podopieczni Mykoli Dremliuka tak bardzo zaangażowali się w atak, że zapomnieli o elementarnej zasadzie w obronie, czyli bezpiecznie dogranej piłce do kolegi. Futbolówkę, która odbiła się od nogi bramkarza, przechwycił Kacper Rogoziński i podał do Darka Zjawińskiego, który w bezwzględny sposób wykorzystał dogranie młodszego kolegi. Chwilę potem swoich sił z lewej nogi spróbował jeszcze bardzo aktywny tego dnia Szymon Śmieciński, a rywali ponownie zatrzymał w bramce „Zapyt”.

Pokaz siły i charakteru

Na drugą połowę obie ekipy weszły już z większym spokojem, jeśli chodzi o akcje bramkowe, jednak nie zabrakło mozolnej walki w środku pola. Ponownie, z każdą minutą bardziej aktywni zaczęli być goście, tym razem coraz bardziej skutecznie. Między słupkami mieliśmy jednak bezbłędnego Kamila, który dwoił się i troił, by Błonianka nadal prowadziła w tym spotkaniu. I ten cel udało się zrealizować ku uciesze trybun. W międzyczasie padła jeszcze jedna bramka, lecz niestety ze spalonego, a jej autorem był Krystian Matwiejczuk. Po ostatnim gwizdku nasi zawodnicy zorganizowali się w kółeczku na środku boiska, by odśpiewać klasyczną przyśpiewkę „kto wygrał mecz?!”, której ku naszej uciesze coraz częściej możemy być świadkami.

Patrzymy w przyszłość

Bardzo cieszy nas fakt, że drużyna dowiozła korzystny wynik do końca, ponieważ te trzy punkty są dla nas jak dodatkowe powietrze. Teraz przed Błonianką zasłużony odpoczynek majówkowy, ale już za parę dni wracamy do pracy, ponieważ przed nami bardzo ciężki i wymagający sprawdzian w postaci meczu z Tygrysem Huta Mińska na wyjeździe.


30 kwietnia 2025, Stadion Miejski w Błoniu

Błonianka Błonie 1:0 Legionovia Legionowo

Bramka: 31′ Dariusz Zjawiński

Skład Błonianki: Zapytowski – Tyszka (90+’ Pulkowski), Hrytsiuk, Gala, Chojnowski – Tomaszewski, Kostyk, Kamiński (78′ Niezgoda) – Śmieciński (87′ Matwiejczuk), Zjawiński (60′ Szatas), Rogoziński (65′ Falecki)