Ostatnie spotkanie z piątym w tabeli Hutnikiem po raz kolejny pokazało, że możemy się postawić drużynom z czołówki. Teraz jednak przed nami jeszcze cięższy test – mecz z KS CK Troszyn, który znajduje się dwie pozycje wyżej.

Nie podłamać się porażką
Błonianka ostatnio dostaje wiatru w żagle dopiero wtedy, gdy przeciwnicy prowadzą minimum dwoma bramkami. Mamy nadzieję, że sytuacja nie powtórzy się w najbliższą sobotę. Liczymy również, że nasz młody zawodnik Mikołaj Szatas znowu błyśnie instynktem strzeleckim i sprytem w polu karnym. Wiadomo, że rywal jest z dużo wyższej półki i walczy o powrót na drugie miejsce w tabeli, ale my już nie raz w tej rundzie dokonywaliśmy rzeczy niemożliwych. I aż się prosi o ten kolejny raz…
Goście mimo potknięć pewni swego
Drużyna prowadzona przez Michała Złotkowskiego przyjeżdża do Błonia po serii dwóch remisów, były to jednak wymagające starcia z Hutnikiem (2:2) i Mazovią (0:0). Ekipa z Troszyna zakończyła rundę jesienną na drugim miejscu ze sporą stratą do Ząbkovii, ale teraz dzięki potknięciom lidera zyskała realne szanse na walkę nawet o mistrzostwo. Oczywiście wspomniane przed chwilą remisy utrudniły to zadanie, jednak warto mieć na uwadze, iż będzie to dodatkowa motywacja dla przeciwnika, by w końcu zgarnąć komplet punktów.
Ostatnie spotkanie
Patrząc na nasze poprzednie starcie z Troszynem, jesteśmy przekonani, iż możemy powalczyć z trzecią drużyną tabeli jak równy z równym. Nasze wyjazdowe spotkanie, które odbyło się 21 września 2024 roku, rozpoczęło się od dwóch goli dla ówczesnych gospodarzy strzelonych przez Radosława Zyśka oraz Jakuba Tyski. Dla Błonianki kontaktową bramkę jeszcze przed przerwą zdobył Dariusz Zjawiński. Po przerwie ruszyliśmy na rywala i to przyniosło efekt w 76. minucie, gdy Krystian Matwiejczuk umieścił piłkę w siatce. Niestety 11 minut później Edgardo Ruiz wykorzystał podyktowany rzut karny i niestety mimo znakomitej próby powrotu do Błonia wróciliśmy bez punktów.