Pod koniec zeszłego sezonu mieliśmy na swojej drodze, jak określił to trener Pulkowski, „cztery finały”. Dziś niestety cytując naszego kolegę z redakcji musimy stwierdzić, iż mamy przed sobą dosłownie ostatnie dwa mecze o życie. Pierwszy z nich już w tę sobotę. Przy Legionów ugościmy Mazovię.

Zmagania ligowe
Ekipa z Mińska Mazowieckiego od samego startu ligi zajęła jedno z miejsc w górnej części stawki i do teraz nie zamierza zwalniać. Obecnie nasi sobotni rywale zajmują trzecią lokatę i mają na koncie 78 punktów, podobnie jak druga Ząbkovia. Na 32 kolejki wygrali 24 spotkania, zremisowali aż 6, a tylko dwukrotnie uznawali wyższość rywali. Po Troszynie są drugim zespołem, który strzelił w tym sezonie co najmniej 100 goli. Daje to imponującą statystykę 3,1 bramki na mecz. Dużo łatwiej obliczyć już średnią goli straconych, bowiem jest ich 32. Najlepszym strzelcem drużyny jest bez wątpienia Patryk Zych, który zanotował już 31 trafień. Na drugim miejscu jest bardzo doświadczony zawodnik – Maciej Jankowski który strzelił 14 goli. Podium uzupełnia Adrian Gilant z dziesięcioma bramkami.
Podopieczni Damiana Guzka i Alana Grabka od samego startu ligi celowali wysoko. Pierwsze pięć kolejek zakończyło się zwycięstwami. Runda wiosenna również nie poszła gorzej, ponieważ na jej starcie dzięki potknięciom ówczesnego lidera Ząbkovii mogli razem z Troszynem włączyć się do walki o awans. I jeśli remis 3:3 na inaugurację rundy z Legionovią można uznać za wypadek przy pracy, później przyszła seria pięciu zwycięstw, którą zatrzymał właśnie zespół z Troszyna. Kolejkę później zremisowali z Weszło 4:4 w bardzo zaciętym starciu. Następnie wygrali dwa mecze, by w hitowym starciu z Ząbkami nieznacznie ulec 1:2. Po tym meczu czerwono-biało-niebiescy zanotowali trzy zwycięstwa, z czego ostatnie przed tygodniem u siebie z Hutnikiem 3:2. Teraz przed nimi dwa spotkania z zespołami z dolnej i środkowej części tabeli, więc wydaje się, że cięższa robota już za nimi. Pamiętajmy jednak, iż piłka nożna widziała już wiele scenariuszy.
Garść statystyk
Mazovia odrobinę lepiej spisuje się na obiekcie przy Sportowej. Jest jedna rzecz, z którą gracze z Mińska radzą sobie prawie że idealnie. Zarówno w domu, jak i na wyjeździe przegrali zaledwie po razie. Dołożyli do tego dziesięć wygranych na terenie rywala oraz pięć remisów. I właśnie w tych remisach możemy poszukać swojej szansy. Bilans bramek na wyjeździe również robi wielkie wrażenie, ponieważ jest to 47 zdobytych i 15 straconych goli. W ponad połowie, bo 17 na 32 spotkań (53.13%) z udziałem naszego najbliższego rywala, padało powyżej 4 bramek. W 7 meczach (21.88%) tych goli było nawet powyżej 5,5.