Czy ostatni KS Łomianki dołączy do naszej kolekcji beniaminkowych łupów punktowych? Na to pytanie odpowiedź otrzymamy już jutro, ponieważ ponownie zagramy ligowe spotkanie w piątek.

Przypieczętować dobrą formę…
I udać się na świąteczny weekend do domów. To w dużym skrócie nasz plan. A mówiąc zupełnie poważnie, bardzo chcemy zagrać dobre spotkanie, by po nim napisać, że z zespołami, które awansowały z niższej ligi mamy 4 wygrane na 4 mecze. Do tego co prawda droga jeszcze daleka, ale z pewnością cieszy fakt, że póki co więcej wygrywamy, niż przegrywamy. Z ostatnich 6 starć wyciągnęliśmy 15 punktów, co jak na nasze ostatnie poczynania jest naprawdę dobrym wynikiem. Dodatkowo przyjemnie patrzy się, kiedy zawodnik Błonianki wraca do jedenastki tygodnia. Tym razem dzięki bramce i asyście w meczu z ówczesnym liderem nieprzypadkowo znalazł się tam Illia Zaporozhchenko.
Łomianki w kratkę
Czas sprawdzić formę ostatniego beniaminka. Czy bilans meczów z nimi wyniesie 4/4? Z pewnością Błonianka ma ku temu dużo argumentów. Nasz przeciwnik co prawda zaczął tegoroczne rozgrywki w dobrym stylu, będąc przez chwilę nawet wyżej, niż my obecnie. Największy sukces ekipy żółto-czarnych jak dotąd w tej rundzie to pokonanie aktualnego lidera tabeli – Victorii Sulejówek 3:1. Ostatnio jednak gracze z Łomianek tracą trochę więcej punktów. Remis 2:2 z Mazurem Karczew, a potem druzgocąca porażka z Hutnikiem 0:7. Na otarcie łez wygrali 3:1 z Oskarem Przysucha. Kolejkę temu przegrali jednak 0:1 z Marcovią, którą notabene wyraźnie wyprzedzili w wyścigu o 4. ligę. Ciekawostką jest to, że w meczach naszego najbliższego rywala często padają podobne wyniki. Na 13 starć, cztery razy mecze kończyły się wynikami 1:0, natomiast w trzech spotkaniach rezultat końcowy wynosił 3:1.