Dla niektórych to wciąż zbędny wynalazek nowych czasów, ale nie ma co ukrywać – trening mentalny w sporcie, w naszym przypadku w piłce nożnej, stał się już częścią codzienności na poziomie profesjonalnym, a o jego znaczeniu przekonują się również trenerzy i zawodnicy na szczeblu półprofesjonalnym czy amatorskim. Piłkarskie powiedzenie “50% jest w nogach, a drugie 50% w głowie” to już zdecydowanie nie pusty frazes, lecz fakt, który często decyduje o tym, kto na koniec meczu może wznieść ręce w geście triumfu.






Temat treningu mentalnego pojawił się w Błoniance w zeszłym sezonie. Zarząd Klubu wspólnie ze sztabem trenerskim podjął decyzję o wprowadzeniu nowego elementu do pracy z drużyną. Odpowiedniej osoby, która mogłaby zająć się tym aspektem treningu, na szczęście też nie trzeba było długo i daleko szukać.
W historii Łukasza Ochockiego, bo o nim mowa, nie brakuje życiowych zakrętów i stąpania po krawędzi. Jest w niej jednak happy-end, z którego Łukasz zdecydował się skorzystać i przekuć w coś większego.
– Jestem osobą uzależnioną krzyżowo od alkoholu i narkotyków, która przeszła długoterminową, trzymiesięczną terapię. W październiku mija dokładnie pięć lat mojej trzeźwości. Podjąłem decyzję, że chcę wykorzystywać swoje doświadczenia, aby pomagać innym – przede wszystkim dzieciom i młodzieży, ale również dorosłym. Moją misją jest budowanie świadomości w zakresie uzależnień, wspieranie w dążeniu do marzeń oraz pomoc w pokonywaniu niewidzialnych barier, zarówno w sporcie, jak i w codziennym życiu. Dzięki pasji do piłki nożnej miałem zaszczyt być kapitanem Reprezentacji Polski i wystąpić na Mistrzostwach Świata Osób Uzależnionych i Bezdomnych w Sacramento w 2023 roku.
Popularny Ochota to również wychowanek oraz wieloletni zawodnik błońskiego klubu, dlatego doświadczenia życiowe może skutecznie połączyć z doświadczeniami boiskowymi. Na przestrzeni ostatniego roku piłkarze Błonianki mieli okazję wziąć udział już w kilku spotkaniach z Łukaszem. Nie ograniczamy się zresztą tylko do naszej czwartoligowej drużyny.
– Od zeszłego sezonu współpracuję również z Fundacją Akademia Piłkarska Błonianka Błonie, gdzie prowadzę regularne treningi mentalne z kilkoma rocznikami. W tym miejscu chcę podziękować za zaufanie prezesowi Fundacji Mateuszowi Żebrowskiemu. Dodatkowo dzięki wsparciu i zaufaniu trenera drugiej drużyny seniorów – Rafała Wyszomirskiego – rozpocząłem współpracę z zespołem złożonym głównie z zawodników z roczników 2008 i 2009, co daje mi ogromną satysfakcję.
Poza działalnością w Błoniance Łukasz prowadzi również autorskie warsztaty dotyczące uzależnień w sporcie i w życiu codziennym. Z jego usług skorzystały już m.in. w pierwszoligowy GKS Tychy, trzecioligowa Ząbkovia Ząbki czy grające obecnie na poziomie czwartej ligi Pelikan Łowicz i Victoria Sulejówek. Regularnie odwiedza także szkoły podstawowe i średnie, gdzie rozmawia z młodzieżą o zagrożeniach związanych z korzystaniem ze środków zmieniających świadomość i możliwościach, jakie daje świadome życie i uprawianie sportu.
To, co zapoczątkowaliśmy za trenera Michała Pulkowskiego, kontynuujemy więc również z nowym sternikiem – Łukaszem Choderskim – który przejął nasz zespół po zakończeniu sezonu 2024/25.
– Zajęcia mentalne – podkreśla trener Choderski – są bardzo ważną częścią rozwoju naszej drużyny. Jestem przekonany, że praca nad sobą, swoimi słabościami czy wzmacnianiem mocnych stron powoduje, że zawodnik staje się lepszy, a drużyna silniejsza. Ważna jest również świadomość, że “głowę” można trenować. Cieszę się, że mamy możliwość korzystania ze współpracy z Łukaszem, który doskonale zna nasze środowisko i ma odpowiednie narzędzia do pracy z piłkarzami.
Poznaliśmy już perspektywę szkoleniowca drużyny oraz trenera mentalnego. Do pełnego obrazu brakuje nam jednak głosu prawdopodobnie najważniejszego w tej całej układance – spojrzenia piłkarza, który na własnej skórze doświadcza boiskowej presji i musi nad jej opanowaniem pracować. O to, jak ważny w przygotowaniu zawodnika jest aspekt mentalny, zapytaliśmy Wiktora Podolskiego, dla którego ten sezon jest pierwszym na poziomie czwartej ligi.
– Ludzi dotykają rozmaite problemy: ciężka sytuacja zdrowotna czy trudności w pracy. Człowiek tłumi w sobie różne obawy. Nie inaczej jest w sporcie, gdzie spotykamy się z wszelkimi sytuacjami mogącymi pogorszyć jego stan psychiczny, który jest przecież tak bardzo istotny. Praca z trenerem mentalnym lub psychologiem sportowym może w dużej mierze przyczynić się do osiągania lepszych wyników sportowych i bycia lepszą wersją siebie. Dlatego jestem zdania, że każdy, kto ma możliwość wzięcia udziału w tego typu zajęciach, powinien z nich korzystać najlepiej, jak tylko potrafi.
– Uważam, że takie treningi są bardzo istotne dla zawodników, szczególnie, że każdy człowiek inaczej reaguje na dane wydarzenia. Sam miałem pewien problem związany z mentalnością, głównie za czasów gry w drużynach juniorskich. Często, gdy wychodziłem w pierwszym składzie i popełniłem jakiś błąd w meczu, moją pierwszą reakcją było spoglądanie na ławkę rezerwowych, w stronę trenera. W głowie miałem już myśli, że za chwilę zostanę zdjęty, jeden błąd ciągnął za sobą kolejny i kolejny, a podczas każdej przerwy w grze kierowałem swój wzrok w tym samym kierunku. Koniec końców dochodziło do momentu, kiedy byłem zmieniany, a to powodowało, że w moich oczach byłem słabszy od innych.
– Pamiętam, że w pewnym momencie miałem spotkanie z psychologiem sportowym zapewnionym przez mojego trenera. Omówiliśmy ten temat, dochodząc do wniosku, że muszę jak najszybciej zmienić swoją reakcję po błędzie i zamienić moją pierwszą myśl na coś innego. Ta rozmowa na pewno mi pomogła, choć muszę przyznać, że potrzebowałem na tę zmianę trochę więcej czasu i przede wszystkim ciągłej pracy z samym sobą.
– Myślę, że treningi mentalne mają szczególne znaczenie u zawodników w okresie dojrzewania, kiedy to następują najbardziej znaczące zmiany w zachowaniach człowieka. W tym właśnie przypadku uważam to za kluczowe w prawidłowym rozwoju danego zawodnika oraz sposobu jego myślenia, w tym radzeniu sobie w trudnych sytuacjach boiskowych.
– Kluby powinny zwracać uwagę również na ten aspekt przygotowania swoich zawodników. I to nie tylko w piłce profesjonalnej. Nawet jeśli nie jest możliwe, aby każdy zawodnik pracował indywidualnie z trenerem mentalnym, dobrze by było, aby takie zajęcia w gronie drużyny odbywały się co najmniej kilka razy w roku.
– Wrześniowe spotkanie z Łukaszem było dla mnie drugim takim doświadczeniem. Omawialiśmy podczas niego emocje, które odczuwamy w konkretnych sytuacjach na boisku. Mieliśmy możliwość nie tylko powiedzieć, co czuliśmy w danej chwili, ale również posłuchać, jak inni zawodnicy reagowali na ten moment. Zaciekawiło mnie też to, jak dużo czynników jest w stanie wpłynąć na samopoczucie zawodnika oraz na jego aktualną formę, ile aspektów może mieć samo słowo „presja” i jak wiele składowych wiąże się z jej odczuwaniem. Warsztaty były bardzo cennym doświadczeniem opartym na współpracy oraz wzajemnym słuchaniu.
Eksperci są więc zgodni: trening fizyczny to w sporcie tylko część upragnionego sukcesu. Jak dobrze wiemy z lekcji biologii, to głowa zarządza działaniem całego organizmu. I tak samo jak kierowca uczy się odpowiedniego korzystania z kierownicy samochodu, tak sportowiec musi opanować sferę mentalną, aby dobrze panować nad swoim ciałem.