Czysta formalność… Tak mogą powiedzieć fani gospodarzy po sobotnim meczu. Trójka do zera i Ursus punkty zabiera.
Szybko rozwiane nadzieje
A jeśli o wietrze już mowa, to wczorajsza pogoda wręcz idealnie nadawała się do gry w piłkę. Piękne słońce, ponad 15 stopni w cieniu i lekkie podmuchy powietrza. Trybuny na bocznym boisku były w większości wypełnione, a kibice gospodarzy praktycznie przez cały mecz prowadzili zorganizowany doping.
Spotkanie zaczęło się bardzo spokojnie, obie ekipy bezskutecznie próbowały przedostać się bezpośrednio pod pole karne. Gdy wydawało się, że Błonianka może mieć „swój czas”, to Ursus przeprowadził dobrą akcję, czego efektem było otwarcie wyniku. Mimo to staraliśmy się szukać swoich szans. Na bramkę strzeżoną przez Czajkowskiego uderzali Dariusz Zjawiński i Patryk Kamiński. Chwilę później dobrym uderzeniem znów dał o sobie znać Kacper Chojnowski, jednak bramkarz był górą w tym starciu i pewnie złapał futbolówkę. Niedługo później sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy, którego bezpośrednio na bramkę zamienił Mateusz Wysocki. Przed przerwą mieliśmy jeszcze dwie szanse, jednak w ani jednej piłka nie zbliżyła się do linii bramkowej nawet na jeden metr.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od strzału głową na bramkę rywala. Bezskutecznie. Pięć minut później ratował nas w bramce Kamil Zapytowski. Chwile potem Kamiński oddał strzał, który minimalnie minął bramkę warszawskiej ekipy. Mimo lepszego czasu na boisku, drużynie Błonianki nie udało się przypieczętować tego golem dającym nadzieję na powrót do tego spotkania. Wszystko stało się jasne w 75. minucie, kiedy Wysocki pewnie wykonał podyktowany wcześniej rzut karny, kompletując tym samym hattricka. Nas z pewnością prócz wyniku dotknęło to, iż z powodu urazów z boiska zejść musieli Darek Zjawiński oraz dobrze znany kibicom przy Sosnkowskiego Anton Hrytsiuk.
Powrót do domu
Z pełną świadomością żałujemy straconej szansy na jakąkolwiek zdobycz przed meczem, który już za tydzień będzie miał ogromną rangę. A to dlatego, że po półtorarocznej przerwie nasi zawodnicy znów wybiegną na murawę stadionu przy Legionów 3a. Powrót do domu będzie powiązany z wielkim wyzwaniem, bowiem do Błonia zawita drużyna z Ząbek, która jest bezsprzecznym liderem Syty Król 4. Ligi. Mamy przy tym jednak nadzieję, że powrót na ukochany przez nas stadion będzie dodatkową motywacją i przełoży się to na choć chwilę radości w tym smutnym jak przysłowiowa „noc listopadowa” wejściu w rundę wiosenną.
8 marca 2025, ul. Sosnkowskiego 3, Warszawa
Ursus Warszawa 3:0 Błonianka Błonie
Bramki: 14′, 39′, 75′ (k.) Wysocki
Skład Błonianki: Zapytowski – Kostyk, Hrytsiuk (80′ Lavreniuk), Petasz, Jendryczko – Tomaszewski (87′ Falecki), Chojnowski (76′ Niezgoda), Kamiński – Śmieciński (87′ Pulkowski), Zjawiński (73′ Gala), Tyszka (65′ Szatas)