Koniec sezonu, nie koniec emocji | KTS Weszło 4:2 Błonianka Błonie

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Wiedział, że w ostatnim meczu z KTS-em Weszło czeka nas niezwykle ciężkie zadanie. Łudził się, że rzutem na taśmę uda się wywalczyć bezpośrednie utrzymanie. Rywale jednak doskonale wykorzystali nasze słabości, a my musimy teraz czekać na wyniki baraży o 3. ligę.

Luz, słońce, wakacje

Dla kibiców KTS-u Weszło, który od dłuższego już czasu nie grał w lidze o nic konkretnego, to spotkanie było świetną okazją do spędzenia wspólnie czasu w miłej atmosferze. Strata ich zespołu do czołowej trójki wyniosła ostatecznie około 20 punktów. Nie zmienia to jednak faktu, że mówimy o jednej z najlepszych piłkarsko ekip na Mazowszu. Zawodnicy w pomarańczowych koszulkach udowodnili to w ostatni weekend. Mimo że nie mieli kontroli przez cały czas trwania meczu, to oni byli drużyną, której gra w piłkę sprawiała przyjemność. Podopieczni trenera Tarnogrodzkiego ewidentnie chcieli tego dnia sprawić sobie oraz kibicom jak najwięcej radości. Tylko świetna (nawet pomimo czterech wpuszczonych bramek) postawa Kamila Zapytowskiego w bramce uchroniła nas przed hokejowym wynikiem.

Nerwy, napięcie, niepokój

Te słowa z kolei dobrze opisują drużynę Błonianki. Stawka była, owszem, ogromna, ale z presją nie poradzili sobie nie tylko najmłodsi. Mierzyliśmy się oczywiście z wymagającym rywalem, ale nie może to usprawiedliwić tak nieporadnej i elektrycznej postawy w defensywie. KTS momentami wjeżdżał między nasze linie jak w masło. A gdy już mieliśmy piłkę, często nie wystarczało zimnej krwi, aby zrobić z nią coś konstruktywnego. Lepsze fragmenty Błonianka w tym meczu miała dwa. Najpierw kilka minut okraszone golem w 10. minucie, a następnie zryw po stracie bramki na 1:3. Dwoił się i troił autor dwóch trafień Szymon Śmieciński. Swoje próby podejmował jak zwykle Darek Zjawiński. Ostatecznie okazało się jednak, że na wyścig w Le Mans wystawiliśmy Fiata Punto.

Cała nadzieja w Ząbkovii

Szansę na własnoręczne załatwienie sprawy koncertowo zmarnowaliśmy. Żałować tego meczu możemy w kontekście porażki MKS-u Piaseczno, który zakończył rozgrywki dwa punkty nad nami. Z drugiej strony, kilka zdrowasiek należy jednak odmówić w podziękowaniu za przegraną Tygrysa Huta Mińska, który taką samą stratę miał do nas. Choć za wszelką cenę chcieliśmy tego uniknąć, nasz ostateczny los poznamy dopiero po zakończeniu baraży o 3. ligę, w których o siebie i o nas zawalczy Ząbkovia Ząbki. Abyśmy mogli zagrać w przyszłym sezonie na czwartoligowym szczeblu, mazowiecki zespół musi najpierw w środę pokonać u siebie RKS Radomsko, a następnie w weekend wyjść zwycięsko ze starcia z wygranym meczu Start Nidzica – Olimpia Zambrów.


14 czerwca 2025, Warszawa

KTS Weszło 4:2 Błonianka Błonie

Bramki: 13′, 87′ Koterwas, 34′ Obi, 67′ Luvale – 10′, 68′ Śmieciński

Skład Błonianki: Zapytowski – Zborowski, Hrytsiuk (82′ Szatas), Petasz, Gala – Tomaszewski (63′ Niezgoda), Kostyk (63′ Chojnowski), Kamiński – Śmieciński, Zjawiński, Rogoziński (63′ Matwiejczuk)