Dzień dobry, Kibice! Wchodzimy właśnie w decydującą fazę sezonu i każde punkty będą tu na wagę złota. Przed nami kolejny z „małych finałów”, które niestety ciągną się za nami już kolejny sezon.

Łapać powietrze
Nasza obecna sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna, ale nie możemy jednak powiedzieć, iż mamy pewny poziom stabilności. Na cztery kolejki do końca rozgrywek musimy walczyć na noże o nasz byt w 4. lidze. Z pewnością bylibyśmy spokojniejsi, gdyby mecze z Tygrysem, Talentem czy szczególnie z Józefowem na wyjeździe potoczyły się choć trochę bardziej po naszej myśli. Jednak my już nie raz, głównie w tej rundzie, pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie dokonać niemożliwych rzeczy. Cieszy nas fakt powrotu do drużyny po długiej nieobecności Jakuba Zborowskiego. Mamy nadzieję, że będzie to dodatkowy impuls, który pomoże nam w osiągnięciu upragnionego celu. Jednego z kilku.
W Garwolinie też nie do końca spokojnie
Piłka widziała już przeróżne scenariusze, choć wydaje się, iż sytuacja w tabeli naszego rywala jest całkiem stabilna. Mimo to Wilga na pewno nie gra tutaj o nic, ponieważ wygrana z Błonianką zapewniła by im utrzymanie praktycznie w stu procentach. Po dobrym meczu z Hutnikiem Warszawa w najlepszej jedenastce 30. kolejki znalazł się bramkarz dzisiejszych gości – Marcin Makulec. Będzie to z pewnością dodatkowym czynnikiem motywacyjnym, by równie dobrze pokazać się w starciu z nami.
Ostatnie spotkanie
W Dzień Zaduszny zmierzyliśmy się z Wilgą na ich terenie. I niestety tamten mecz nie zaczął się dla nas dobrze, ponieważ bramkę z rzutu karnego już w 5. minucie strzelił najbardziej doświadczony zawodnik drużyny naszego rywala – Grzegorz Piesio. Tamtego dnia przeciwnik niestety wykorzystał wszystkie swoje atuty, ponieważ gola na 2:0 zdobył najlepszy snajper drużyny Gracjan Grot. Błoniankę stać było jedynie na kontaktowe trafienie, ale dopiero w 73. minucie, czyli niemal pół godziny po drugim trafieniu dla Garwolina.