Przed nami 24. kolejka Syty Król 4 Ligi i mecz z bardzo wymagającym przeciwnikiem jakim bez wątpienia będzie Hutnik Warszawa. 12 kwietnia na Stadionie Miejskim w Błoniu z pewnością nie zabraknie emocji!

Za ciosem
Błonianka systematycznie stawia krok za krokiem w kierunku utrzymania. Nasz zespół w czterech ostatnich meczach zainkasował aż 10 punktów. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z klasy rywala, jednak nie raz w tym sezonie, a szczególnie w rudzie wiosennej, pokazaliśmy charakter i wolę walki, stąd też mimo odległości, jaka dzieli oba zespoły w tabeli, wskazanie wyraźnego faworyta w tym meczu nie będzie takie łatwe. Trener Michał Pulkowski będzie musiał dokonać kilka roszad względem ostatnich ligowych starć. Za czerwoną kartkę otrzymaną w jakże emocjonującym spotkaniu z Mszczonowianką wciąż pauzuje Arkadiusz Niezgoda. Dołącza do niego Patryk Kamiński, który ostatnio obejrzał trzecią oraz czwartą żółtą kartkę. Po jednym meczu pauzy do dyspozycji trenera będzie za to ponownie Kacper Chojnowski.
Celem Hutnika pełna pula
Ekipa prowadzona przez Michała Pirosa z pewnością przyjedzie do Błonia w jednym celu – zdobyć komplet punktów. Ostatnie zwycięstwo drużyny z Marymonckiej miało miejsce 21 marca z Mszczonowianką. Tydzień później przyszła niespodziewana porażka u siebie z Makowianką 0:2, a w ostatniej kolejce remis z trzecim w tabeli Troszynem. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 10 serii spotkań, więc Hutnik jak najbardziej posiada matematyczne szanse na włączenie się do walki o awans, zważywszy na to, iż zespoły z samego szczytu zaczynają się coraz częściej potykać.
Ostatnie spotkanie
Naszą poprzednią potyczkę lepiej zapamiętają Hutnicy, ponieważ 13 września ubiegłego roku pokonali nas przed własną publicznością 2:1. Na bramki w tamtym spotkaniu przyszło nam czekać niemal 50 minut. Pierwszą bramkę zdobył Patryk Koziara. Prawie kwadrans później swojego kolejnego gola zdobył najlepszy strzelec zespołu – Mateusz Bojdziński. Dla naszej drużyny z rzutu karnego trafił Dariusz Zjawiński. Szkoda tylko, że dopiero w doliczonym czasie gry, gdyż mogliśmy powalczyć chociażby o remis na ciężkim terenie rywala. Miejmy nadzieję, że sobotnie spotkanie przy Legionów przyniesie kibicom Błonianki znacznie więcej pozytywnych wrażeń.