ZAPOWIEDŹ MECZU | Pilica Białobrzegi – Błonianka Błonie


Spotkanie z Pilicą, mimo tego, co pokazuje tabela, z pewnością nie będzie dla nas łatwe. Historia piłki już wiele razy pokazała, że mecze, które wydają się na pierwszy rzut oka najłatwiejsze, wcale takie nie są.

Jedziemy zrobić swoje

Po doskonałym powrocie do Błonia w postaci wygranej z liderem tabeli 3:2, której mało kto oczekiwał, teraz przychodzi mecz, gdzie to my jesteśmy faworytami. Z drugiej strony, w tym sezonie ciężko nie być stawianym w tej roli podczas meczów z Pilicą. Naszym obowiązkiem będzie jednak udowodnienie tego na boisku. Punkty same się nie zdobędą, a poza tym będzie to okazja na poprawienie choć w najmniejszym stopniu naszego bilansu bramkowego. Sobotni gospodarze zdają sobie sprawę z naszej sytuacji, stąd też będą szukali swoich szans na zaskoczenie drużyny Michała Pulkowskiego. Musimy zatem zachować maksymalne skupienie od pierwszego gwizdka sędziego i nie pozostawić przeciwnikowi żadnych złudzeń.

Rywal w rozsypce

Kibice w Białobrzegach nie mieli zbyt wielu chwil radości podczas trwającego sezonu. W trzech meczach tej rundy Pilica nie zdołała wywalczyć nawet punktu, choć w meczu z Makowianką było blisko, ponieważ spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2. Kilka dni temu trener Marcin Parzuchowski wypowiedział się szerzej o sytuacji w kadrze i rozpoczęciu procesu przebudowy zespołu. Mimo że w Błoniu również nie możemy być spokojni o utrzymanie, to nasi najbliżsi rywale są w prawdziwie podbramkowej sytuacji. W sobotę powinniśmy więc pokazać na boisku swoją wyższość.

Ostatnia potyczka

Poprzednie starcie drużyn z Błonia oraz z Białobrzegów odbyło się 28 sierpnia 2024 roku na stadionie w Ożarowie Mazowieckim. Byliśmy wówczas świadkami pogromu w wykonaniu naszej ekipy. Strzelanie już w 21. minucie rozpoczął po asyście Pawła Pulkowskiego Kajetan Jendryczko. W drugiej połowie bramkę dołożył Dariusz Zjawiński, a potem dwoma trafieniami popisał się Maciej Nalej. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Błonianki i nie mamy nic przeciwko, by jutro ten scenariusz się powtórzył.