Lepszego powrotu do Błonia chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć. Po ciężkim boju możemy z dumą napisać to, o czym skromnie wspominaliśmy w przedmeczowych tekstach. Jako druga drużyna w tym sezonie pokonaliśmy lidera ligi – Ząbkovię Ząbki.

Powrót do domu
Po pierwszych podrygach ciepła w tym roku przyszło spore ochłodzenie. Mimo tego na naszym stadionie w sobotnie popołudnie przywitało nas piękne słońce. Wydawałoby się, że taka aura nie sprzyjała topnieniu przewagi lidera, jednak my mieliśmy na to inny plan. Tego dnia, oprócz celebracji naszego powrotu do Błonia, była jeszcze jedna okazja to świętowania – nasz pomocnik Patryk Kamiński właśnie 15 marca obchodził rocznicę swoich urodzin.
Pierwszy gwizdek przy Legionów
I gramy! Nasza drużyna zaczęła bardzo pewnie, nie dając zbyt dużo przestrzeni do popisu rywalom. Kibice spragnieni ligowych emocji stopniowo wypełniali stadion przy Legionów, ale nasi zawodnicy postanowili przejść do ofensywy wyjątkowo szybko, stąd też część widzów nie zdążyła jeszcze zająć miejsc. Już w 5. minucie meczu Kajetan Jendryczko wyprowadził Błoniankę na prowadzenie. Pierwszy raz od spotkania z Mazovią, które odbyło się 16 listopada, to my otworzyliśmy wynik. Ząbkovia, wyraźnie poddenerwowana naszą dobrą dyspozycją, postanowiła ruszyć do ataku.
Piłkarze Błonianki konsekwentnie wypełniali jednak przedmeczowe założenia. W międzyczasie dobrą interwencją po upływie pół godziny gry popisał się nasz bramkarz Kamil Zapytowski. Chwilę później Kajetan, który znalazł się w dogodnej sytuacji niczym prawdziwy lis pola karnego, mógł strzelić swoją drugą bramkę tego dnia. Co nie udało się naszemu obrońcy, wykorzystał wspomniany przez nas wcześniej solenizant Patryk Kamiński. Dostał on genialne podanie w pole karne od Kacpra Chojnowskiego, prostym zwodem minął obrońcę i umieścił piłkę w lewym górnym rogu bramki. Gdy wydawało się, że pierwszą połowę nasza obrona zakończy z czystym kontem, postanowił o sobie przypomnieć najlepszy strzelec ligi – Mateusz Augustyniak. I tym oto sposobem na przerwę piłkarze Błonianki schodzili z minimalnym, ale prowadzeniem.
Augustyniak i spółka nie ustawali w naporze na naszą bramkę również na początku drugiej odsłony meczu. Szybsza i dokładniejsza gra sprawiła, że w 60. minucie goście zdołali wrócić do tego meczu, strzelając wyrównującą bramkę. Jej autorem oczywiście ponownie Augustyniak, który tego dnia ewidentnie miał ochotę na więcej. Później przez ponad kwadrans gra znów zamknęła się w środku pola. Następnie Zapytowski doskonale interweniował, wychodząc i skracając kąt oraz odzyskując przy tym piłkę. W 86. minucie wydarzyło się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał. Niewytłumaczalne nieporozumienie w obronie gości bez skrupułów wykorzystał Patryk Kostyk. Cały stadion eksplodował z radości, a sam strzelec utonął w uściskach swoich kolegów z drużyny. Od tego momentu zaczęło się oczekiwanie na ostatni gwizdek, a każda kolejna sekunda dłużyła się niesamowicie. Ale w końcu się udało! Nasze pierwsze zwycięstwo w tej rundzie stało się faktem.
Teraz to podtrzymać
Już za niespełna tydzień zagramy z Pilicą w Białobrzegach, więc liczymy na zapoczątkowanie serii zwycięstw, która z pewnością miałaby pozytywny wpływ na walkę o utrzymanie. Pokazaliśmy naszym rywalom, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Niech ten sobotni mecz będzie kamieniem węgielnym pod budowę silnej i zgranej drużyny, która wydostanie się ze strefy spadkowej i zdoła spokojnie utrzymać się w czwartej lidze.
15 marca 2025, ul. Legionów 3a, Błonie
Błonianka Błonie 3:2 Ząbkovia Ząbki
Bramki: 5′ Jendryczko, 40′ Kamiński, 86′ Kostyk – 44′, 60′ M. Augustyniak
Skład Błonianki: Zapytowski – Jendryczko, Hrytsiuk, Petasz, Gala – Niezgoda, Tomaszewski (73′ Falecki), Kostyk – Chojnowski (67′ Szatas), Kamiński (90′ Tyszka), Śmieciński (67′ Rogoziński)